środa, 23 kwietnia 2014

Żyję i dziergam

Dawno nie pisałam choć dłubię cały czas. Niestety historie rodzinno-zdrowotne i ogólne poczucie beznadzieji spowodowało, że było tego niewiele. Za to regularnie czytam blogi i co raz dostaję zajawki, żeby spróbować czegoś nowego. Z ogromu inspiracji na razie skończona jedna. Wydziergałam na szydełku (!) torebkę ze Zpagetti. Podoba mi się ogromnie, ma głęboki śliwkowy kolor, czego nie widać na zdjęciu. Jako,  że był to eksperyment nie inwestowałam, nie ma podszewki, więc trzeba uważać na długopisy bo mogą wypaść. Kółka znalazłam w resztkach z jakiś zasłon, a rączki wyplotłam, bo nie mogłam znaleźć takich, żeby mi się podobały. Jeszcze muszę wymodzić zapięcie bo się rozchyla, ale chyba wykorzystam magnesy od torebki, którą miałam wyrzucić.